opowiadania

chonsu

W ostatniej chwili uchylila glowe przed gwiazda...
-asz ret amer...
Wyszeptala cicho i jej dlonie zaplonely wysylajac kule ognia w kierunku gwiazd...
Set wyciagnal miecz i oslanial towarzyszy...
-musimy jak najszybciej sie z tad pzreniesc...

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kompas natychmiast wskazał pożądany kierunek. Czyli na drzwi kilka stopni wyżej.
- Za mną!
Powiedział Krasnolud torując drogę dzięki tarczy, od której większość gwiazd się odbijała. Jedna z gwiazd dosięgła ramienia Seta pozostawiając tylko małe zadrapanie inna drasnęła nogę gnoma pojedyncze gwiazdy zdawały się być niegroźne jednak ich ilość budziła już dużo większą groźbę. Przedostali się do drzwi, za którymi było przejście do innej wierzy. Na mapie punkt wskazywał most do wierzy chaosu.

chonsu

Wyszla zza tarczy... jej dlonie przestaly plonac...
-uwazajcie... most moze byc niebezpieczny...
Powiedziala...Set spojzal na swoje rozciecie...
*moze uzyj magi?
Spytal...
-nie moge jej naduzywac... czeka nas jeszcze spotkani z mistrzem iluzji...
Tut, Mana-an jestescie cali?

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Tylko małe zadrapanie na nodze.
Powiedział gnom.
- U mnie wszystko w jak najlepszym porządku. Dobrze, że wyjąłem tarczę a nie dwuręczny topór.
Powiedział uśmiechając się i śmiejąc serdecznie.
- Tu zdaje się jest bezpiecznie powiedział gnom. Tamten korytarz musiał być zabezpieczony na wypadek gildii. Wielki Książe może wiedzieć o podziemiach. Jest wystarczająco wysoko postawiony.
Powiedział Tut wyjmując dwa krótkie bandaże z torby.
- Łap może to nie magia, ale skuteczne.

chonsu

*dzieki
Powiedzial Set i zacza bandazowac swoja reke...
-dobra chopaki czekajcie chwile sprawdze most...
Weszla delikatnie na most i zaczela delikatnie po nim isc...

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Most był bezpieczny tak jak zgadywał Tut. Kompas wskazywał na drzwi po przeciwnej stronie.
- Uważaj na siebie. Ta miejsce jest dziwniejsze niż umysł Seledyna.
Powiedział Mana-an.
- Powiedz mi lepiej gdzie teraz nas prowadzi to świecidełko?

chonsu

-wierza Chaosu...
Powiedziala...
-czyli juz mamy niewiele do przejscia
zanalazla sie po drugiej stronie chwile poznej obok niej stal takze Set..

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

W środku można się było przekonać, że wieża zasługuje na swoją nazwę. Drzwi z tej strony miały kształt magicznego wiru. Schodów nie było. Za to mnóstwo unoszących się niby w przestrzeni głazów. Ścian nie było. Magia iluzji zakrzywiała przestrzeń w taki sposób, że przestały istnieć. Mana-an podniósł kamyk z ziemi i zrzucił w dół. Po dłuższej chwili kamień miną ich z innej strony, a po następnej spadł na jedną z powietrznych wysepek dalej.
- Co za cholerstwo?
Zapytał krasnolud.
- Nie wiem, ale wygląda badziewnie.
Skwitował Tut. Kompas wskazywał na daleki kamień kilka ładnych metrów wyżej.

chonsu

-iluzja....
Westchnela cicho... zakleciem uniosla najpierw krasnlouda i postawila go na kamienu ktory wskazywal kompas pozniej zrobila to z reszta drozyny... na koncu sama znalazala sie na kamieniu... oddychajac szybko... widac ze troche zmeczylo ja zaklecie...spojzala na kamien...
-musimy znalesc sie tam...
wskazala na skalna polke..

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kamień, do którego zmierzali nagle się zaczął poruszać. Zaraz potem wszystkie w pomieszczeniu po kolei ruszyły w jego ślady. Dzięki temu kamienie przybliżały się do siebie i oddalały, jednak żaden nie zderzał się z drugim.
- Chyba uruchomiliśmy windę.
Zażartował Tut.

chonsu

-teraz musimy udac sie wyzej...tylko uwazajci...
Skocyla na kamein wyzrej w ostatniej chwili

chonsu

Set chwile pozniej ruszyl za nia... zgrabnie skaczac po kamieniach...

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Ech. – Westchną Mana-an – Nie dam rady skakać ze smokiem pod płaszczem. -Powiedział do siebie cicho. – Suweren wyłaź.
Powiedział i mały smok wyszedł spod płaszcza i rozprostował skrzydła. Rozejrzał się dookoła a następnie wzbił się w powietrze. Tut widząc, co się święci skrzywił się. Był najmniejszy, przez co najtrudniej mu było skakać. Powoli przemieszczali się w kierunku drzwi. W połowie drogi poziom zabawy nagle się zwiększył. Pojedyncze półki zaczęły się o siebie ocierać. Było niemal pewne że niedługo w wyniku kolizji pojawią się niebezpieczne odłamki i wszystko wskazywało że raczej nie będą ich ignorować.

chonsu

-no to teraz kolej na mnie...
Powiedziala...wyszeptala zaklecie i wizaka promieni udezyla kazdego z nich po kolei...
-to pozwoli wam sie uniesc w powietrzu tylko nie wiem na jak dlugo tego wystarczy... gdy wiazka udezyla w Seta Selene nagle upadla...
<nie jest az tak zawaansowanym magiem... skonczyla jej sie ciut energia...>

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Suweren zajmij się Selene! Tut przygotuj linę i leć do niej! Set dawaj ze mną do drzwi trzeba będzie ich wciągnąć, kiedy zaklęcie przestanie działać! - Krzykną krasnolud. Smok szybko wylądował obok elfki i zaczął się rozglądać. Stwierdziwszy, że jest bezpiecznie szturchną ją pyskiem. W tym czasie Mana-an ruszył ku górze, a Tut w kierunku gada i dziewczyny.