opowiadania

chonsu

Otworzyla oczy i spojzala na smoka... zlapala sie za jego szyje aby sie sprobowac podniesc...
-jednak jestem za slaba i macie ze mna tylko same klopoty...
Powiedziala...
Set szybko znalazl sie na polce skalnej i pomogl dotrzec do niej krasnoludowi...

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Tut dotarł do Selene. Spojrzał na Smoka, który zdzielił go ogonem, dzięki czemu duży kawał skały miną jego głowę o kilka centymetrów.
- Przestańcie się cackać! - Krzykną krasnolud. - Tut dawaj te linę Suwerenowi!
Tut zrobił, co mu polecono. Zaklęcie przestało działać, co jednak dla gada większego znaczenia nie miało. Smok pomkną ku górze z końcem liny w pysku. Drugi koniec Tut przywiązywał do elfki. Kiedy Suweren dotarł do Mana-ana i Seta podał im linę, a sam sfruną w dół żeby osłaniać wciąganych.

chonsu

Set razem z kraslonudem mocno ciagneli line gdy ja wciagneli Set pomogl selene wtac...
-dziekuje wam chlopaki i tobie Suweren
Poglaskala delikatnie smoka po pysku..

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Pogadamy za drzwiami, jeśli się zgodzicie. - Powiedział krasnolud otwierając z kopniaka drzwi. – Dalej nie marudzić mi tu.
Kiedy wszyscy znaleźli się za drzwiami ujrzeli biały korytarz prowadzący do następnej wieży. Tut szybko zamkną za nimi drzwi. Korytarz prowadził według mapy do wierzy żywiołów. Jednak nikt teraz na mapę nie patrzył. Byli bezpieczni na razie.
- Myślę, że możemy trochę odpocząć i przedyskutować to, co się działo w wieżach.
Powiedział krasnolud siadając na ziemi.
- Tak można.
Zgodził się gnom siadając przy przeciwległej ścianie korytarza.

chonsu

* mi wszysto obojetne...
Powiedzial Set...
Selene usiadla pod sciana oddychajac niespokojnie wyciagnela flaszeczke i wypila jej cala zawartosc...
-z mojej stroiny sytuacja nie powinna sie powtorzyc..
Powiedziala wyrzucajac buteleczke

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Zauważyliście, że wszystko zaczyna się po użyciu magii? Mana-an użył eliksiru na tarczy, a po chwili zaatakowały nas gwiazdy. Ty nas podniosłaś, a kamienie zaczęły się poruszać. W końcu to jest wieża maga i to chyba jest możliwe. Taka pułapka na magicznych gości.
Powiedział Tut. Krasnolud po chwili zastanowienia przytakną gnomowi.
- Tylko, co to nam daje?
Zapytał krasnolud nie kierując swoich słów do nikogo innego.

chonsu

-to ze wieza zabiera mi mane i energie... chyba zreszta zauwazyliscie jak upadlam po prostym zakleciu...
Westchnela...
-wogole czuje sie tutaj bardzo oslabiona i moja magia jest slaba i krotkotrwala...
Spojzala na nich...
-ale ja i tak sie nie poddam...

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Dobra słuchajcie. Do następnego pomieszczenia wchodzimy i choć by nie wiem, co ani odrobiny magii. Chyba, że to będzie absolutnie konieczne.
Powiedział gnom.
- Zgadzam się z Tutem. Ani kawałki magii. Suweren ciebie to też dotyczy. Masz się nie poruszać, kiedy tam wejdziemy. - Uśmiechną się i przeciągną. – Teraz chwilę odpocznijmy.

chonsu

-to bedzie trudne....
Powiedziala dziewczyna...
-musialabym wpierw pozbyc sie calej swej many...aby nie czuc bylo ode mnie magi...
Usmiechnela sie... Set siedzial oparty o sciane i ostrzyl swoj sztylet... Selene zaczela szeptac cos pod nosem i wokol miej powstala dziwna aura... po dluzszym czasie zniknela...
-no to teraz jestem bezbronna...
westchnela cicho...i sprawdzila czy ma jeszcze jedna fiolke...

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Znalazła w torbie fiolkę uzupełniającą manę. Mana-an spojrzał na nią.
- Mam nadzieję, że będziesz w stanie walczyć, kiedy dotrzemy do naszego celu.
- Ja też. – Rzucił gnom. – Te wierze przyprawiają mnie o ciarki. To gdzie teraz?
W tym czasie Suweren układał się na plecach krasnoluda.

chonsu

-mamy przed soba jeszcze jedna wierze...
Powiedzial Set
-chlopaki dam rade walczyc... jak uzupelnie mane...
Usmeichnela sie lekko...
-no to chodzmy...
Powiedziala ruszajac przodem...

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

- Czary zachowaj na cel.
Powiedział gnom wstając i przeciągając się.
- Właśnie, a poza tym chyba najwyższy czas ruszać.
Powiedział, poczym wstał i zaczekał aż Suweren ułoży mu się na plecach i przestanie poruszać. Następnie podniósł tarczę i ruszył w stronę drzwi.
- Jakieś sugestie zanim wejdziemy?
Zapytał Tut biorąc sprzęt.

chonsu

-ja nie mam zadnych...
Powiedziala dziewczyna...
*brak
Westchna Set i ruszyl za reszta...
-noo ruszajcie sie chlopaki... mamy zadanie do wykonania a jestesmy juz blisko...

Micharus · Dołączył: 04 Mar 2007 Posty: 103 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Kiedy przeszli przez drzwi ich oczom ukazała się wspaniała komnata. Wokół nich żywioły prezentowały się jakby starając się zaimponować osobom, które na nie patrzyły. Woda ziemia ogień i powietrze odprawiały swe zdumiewające tańce. Zamiast podłogi była tylko wąska ok. metrowa ścieżka prowadząca prosto i rozwidlająca się po chwili na kilka. Mapa wskazywałaby iść cały czas prosto.
- To gdzie teraz?
Spytał Mana-an Selene.
- Co tam ta twoja mapa nam mówi?

chonsu

-ja juz sie pogubilam...
Powiedziala...wygladala na bardzo zmeczona.. jej mana byla nadal na bardzo niskim poziomie... co powodowalo takze spadek jej sily...
-my by sie przydalo jeszcze troche odpoczac...
Powiedziala cicho...
-zebym troche many odbudowala....