opowiadania

chonsu · Wysłany: Pon 21:51, 05 Mar 2007 Temat postu:

-ach przepraszam.... zapomnialam...
Powiedziala dziewczyna i zwolnila dostosowywujac swoj krok do jego kroku...
-czy tak dobrze?
zapytala...
Po dluzszej chwili juz bez zadnych przeszkod weszli do gildii...
-dobra ide go oddac w rece Micharusa...
Poiwedziala wchodzac po schodzach na gore z morderca na plecach...
-Micharus... zadanie wykonane a morderce masz zywego...
Powiedziala...

Micharus · Wysłany: Pon 22:00, 05 Mar 2007 Temat postu:

- Widzę, że spisałaś się całkiem, całkiem.
Powiedział Micharus podchodząc do Selene i biorąc od niej mordercę jak by to była lekka szmaciana laleczka. Następnie przyjrzał się uważnie i uśmiechną.
- Tak widzę nawet, że jak wytrzeźwieje nie będzie potrzeby go łatać. Były jakieś problemy? No i jak ci się udało go tak porządnie związać?
Powiedział centaur i skiną na jednego ze strażników.
- Zabrać mi to ścierwo do studni. Niech tylko będzie się nadawał do zeznań.
Po czym obrócił się do elfki i powiedział.
- No to mów jak tam akcja?
W tym czasie Tut siedział na dole i łapał oddech. Zamieniając jednocześnie kilka słów z dyżurnym za ladą. Dziwiąc się jednocześnie, że Micharus nie jest na dole.

chonsu · Wysłany: Pon 22:01, 05 Mar 2007 Temat postu:

-no wiesz nawt dostal mi sie od niego drink...
zasmiala sie....
-wzielam go na urok osobisty i pod pretekstem blizszego poznania sie zabralam go na dwor...
zasmiala sie...
-a co to zwiazania do sprawa Tuta... jest naprawde swietny...

Micharus · Wysłany: Pon 22:07, 05 Mar 2007 Temat postu:

- Tut tak ciekawy z niego osobnik.
Powiedział Micharus.
- Bardzo ciekawy. Tylko trochę zbyt jak to powiedzieć… Narwany.
Uśmiechną się.
- Powiedz mi co tam jeszcze się stało bo wątpię żeby było tak prosto. Lubie mieć informację z pierwszej ręki.

chonsu · Wysłany: Pon 22:11, 05 Mar 2007 Temat postu:

-no wiesz mnie przeciez tez jest wszedzie pelno...
Usmeichela sie szeroko i usiadla w fotelu...
-poczatek to tak jak opowiedzialam... wyprowadzilam na zewnatrz przystwialam sztylet do gardla stad ten slad na jego szyji... Tut go zwiazal swoja pulapka no i zaatakowalo nas trzech zbirow...
Poiwedziala...
-jeden dostal magiczna strzala... drugiego zalatwil Tut bomba a trzeci potkna sie i nadzial na swoj miecz...
Usmiechnela sie...
-a co sie dzialo w gildi? jakies nowe zlecienia sa? Wrocil juz moze Seledyn?

Micharus · Wysłany: Pią 23:09, 16 Mar 2007 Temat postu:

Micharus uśmiechną się do Selene.
- Seledyn jeszcze nie powrócił. Zaś w gildii raczej nic nowego. Co do zleceń to od groma jednak nic wartego twojej uwagi.
Powiedział, po czym zajrzał w papiery.
- Proponuję żebyś poszła do zbrojowni. Jeśli coś będzie ciekawego wezwę cię obiecuję.

chonsu · Wysłany: Pią 23:11, 16 Mar 2007 Temat postu:

-marze o kompieli...
Poowiedziala....
-bede swej komnacie Micharusie...
Rzekla i wyszl.... Ruszyla do komnaty gdzie czekala juz na nia przygotowana kompiel....
-ooo mila niespodzianka pomyslala i zaczela sie rozbierac wchodzac do wanny...

Micharus · Wysłany: Pią 23:29, 16 Mar 2007 Temat postu:

Nagle w pokoju rozległ się leciutki głosik.
- Witaj pani. Jestem Limita. Micharus prosił abym zrobiła ci kąpiel.
Powiedziała mała dziewczynka ze skrzydłami unosząc się i śmigając dookoła cała emanując szczęściem i dobrym humorem.
- Zamknij oczy.
Powiedziała a następnie szybko zanim Selene zdążyła cokolwiek zrobić wymamrotała zaklęcie. Nad elfką pojawił się mały wir wody a następnie ciepła woda przez kilka chwil spadała na nią.
- Mam nadzieje, że nie za gorąca. Miałam mało czasu.
Świetliczka cały czas się poruszała pozostawiając za sobą świecący pyłek i cały czas się śmiejąc.

chonsu · Wysłany: Pią 23:31, 16 Mar 2007 Temat postu:

-bardzo dobra woda....
Powiedziala zamykajac oczy i pozwalajac aby dziewczyna pomogla jej w kompieli...
-nigdy nie widzialam ci w gildii...
Powiedziala nadal z zamknietymi oczami...
-od jak dawna tu jestes?

Micharus · Wysłany: Pią 23:41, 16 Mar 2007 Temat postu:

- Ja?
Powiedziała nagle się zatrzymując i przybierając pozę zamyślonej.
- Chyba odkąd pamiętam.
Powiedziała i uśmiechnęła się serdecznie.
- Co prawda żyje dopiero od kilku tygodni, ale nie wiem ile to jest dla innych.
Zrobiła fikołka w powietrzu i zaśmiała się serdecznie.
- Jestem duszkiem drzewa i moje drzewo rośnie w ogrodzie gildii. Jestem więc tu bo to mój dom. Mydła?

chonsu · Wysłany: Pią 23:43, 16 Mar 2007 Temat postu:

-poprosze...
Powiedziala....
-to nie mialam okazji nigdy cie widziec....
Usmiechnela sie...
-drzewo.... cos na ten temat my elfy wiemy...
Usmiechnela sie...
-tak samo jak wy kochamy nature...

Micharus · Wysłany: Sob 0:00, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Oczy.
Powiedziała i następnie wypowiedziała zaklęcie. Z mydła obok wanny wydobyła się piana, a następnie poleciała na elfkę.
- Ja kocham wszystko, co zielone.
Powiedziała, po czym zakręciła kilka piruetów podlatując w górę.
- Ja urodziłam się w drzewku brzózki. Póki moje drzewko jest piękne i silne, a jest wręcz cudowne, mogę sobie żyć tutaj czerpiąc siłę ze wszystkiego, wokoło co dobre i piękne.
Powiedziała cała pełna szczęścia.

chonsu · Wysłany: Sob 0:17, 17 Mar 2007 Temat postu:

-czyli przed toba wieki zycia....
Powiedziala i po skonczonej kompieli wyszla z wann...
-bardzoo ci dziekuje za twe towarzystwo i twa pomoc...
Powiedziala usmiechajac sie do niej serdecznie...
-tego mi wlasnie bylo trzeba...

Micharus · Wysłany: Sob 0:27, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Oj, a ile to wieki?
Powiedziała robiąc słodkie oczka.
- I cała przyjemność po mojej stronie.
Zaczęła robić piruety, po czym zatrzymała się nad wanną. Następnie zabrała się do zaklęcia, które usunęło wodę z wanny. Następnie cała szczęśliwa ruszyła na lot po pokoju.

chonsu · Wysłany: Sob 0:29, 17 Mar 2007 Temat postu:

Owinela sie w recznik i usiadla przy toaletce czeszac wlosy....
-dla elfow to krotko....
Powiedziala....
- co to innych istot to nigdy nie jestem pewna... chodz wiem ze czlowiek wieku nie dozywa...