opowiadania

Micharus · Wysłany: Sob 0:41, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Ludzie to ci śmieszni, co wszędzie się śpieszą jakby świat miał się zraz skończyć?
Zrobiła salto w powietrzu a następnie podleciała do elfki.
- Uwielbiam przyglądać się przechodniom przez okna większość jest strasznie śmieszna.
Usiadła na lustrze przed elfką i zaczęła wesoło machać nóżkami.
- Opowiedz mi o sobie uwielbiam słuchać historyjek po prostu kocham.

chonsu · Wysłany: Sob 0:44, 17 Mar 2007 Temat postu:

-nie mam co opowiadac.... moje zycie nie jest az tak ciekawe...
Powiedziala czeszac wlosy....
-jestem magiem zywiolow i lowca no i od jakiegos czasu robie co moge aby kazde zadanie gildi wykonac bez najmniejszych przeszkod...
Powiedziala....
-wczesniej mieszkalam w lasach na polnoc z tad ale tamto zycie mnie znudzilo wioska bywa meczaca wiec trafilam tutaj do Micharusa...
zasmiala sie i od tamtej pooorry tutaj pracuje i chyba sobie radze ale nie mnie to osadzac....

Micharus · Wysłany: Sob 0:52, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Magiem Żywiołów? A co to takiego?
Powiedziała zeskakując i wzbijając się do lotu. Następnie zbliżyła się do elfki i zaczęła się przyglądać z bliska.
- Jesteś naprawdę ciekawa. Lubię cię.
Powiedziała i uśmiechnęła od ucha do ucha.

chonsu · Wysłany: Sob 0:55, 17 Mar 2007 Temat postu:

-dziekuje.... tez cie polubilam...
Usmiechnela sie szczeze...
-mag zywiolow to osona potrafiaca okielznac ogien,wode,powietrze i ziemie potrafiaca panowac nad tymi niekiedy zgubnymi żywiolami... nad sama natura...
Poowiedziala...
-ja niestety nie w pelni jeszcze to opanoowalam ale Seledyn mi w tym pomaga...

Micharus · Wysłany: Sob 0:59, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Znam Seledyna!
Powiedziała i zrobiła dwa salta.
- To dzięki niemu się urodziłam!
Zrobiła dwa piruety.
- Ale on rzadko jest w domu i mówi mi, że niedługo wróci.
Usiadła przed elfką.
- Nie wiesz kiedy wróci?

chonsu · Wysłany: Sob 1:02, 17 Mar 2007 Temat postu:

-niestety nie wiem a takze pragne sie z nim zobaczyc...
Poowiedziala...
-mysle ze lada dzien sie zjawi wraz z Serro....
Usmiechnela sie i siegnela po swe ciuchy... zsunela recznik i zaczela wiazac opaski na biuscie i dolnych partich ciala potem nalozyla skurzana spodnice i skurzna kurtke...
-oo tak tego bylo mi naprawde potrzeba...

Micharus · Wysłany: Sob 1:15, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Szkoda.
Szybko poprawił jej się humor i wzleciała w górę.
- Po co uczysz się panować nad żywiołami? Bo mnie tata uczy je prosić o pomoc. Mówi że tak jest lepiej i on też by chciał móc tak jak ja. Mówi też, że póki moje drzewko jest silne i ładne, a jest naprawdę cudowne, pozwoli mi szybciutko się uczyć. Tylko, że to strasznie nudne. Bo ja przecież jestem sama bardzo silna.
Powiedziała i mała świetliczka szybko podleciała do szczotki i z trudem ją podniosła, bo sama ma ok. 25 cm wysokości.

chonsu · Wysłany: Sob 10:19, 17 Mar 2007 Temat postu:

-noo takie mam zadanie... urodzilam sie z mocami maga...i musze je do konca opanowac... gdyz ich nie opanuje one moga mi sie wymknac spod kontroli i zrobic ogromna krzywde....
Poowiedziala biorac od niej szczotke...
-hmmm pokazac moge ci to na jednym przykladzie... widze ze ledwo unosisz szczotke ale przy pomocy zywiolu ziemi szczotka bedzie dla cioebie lekka jak piorko...
Powiedziala i wyszeptala zaklecie po chwili zaklecie udezylo w jej mala towarzyszcze sprawiajaz ze szczotka byla dla niej leciutka jak piorko...
-i jjak? juz rozumiesz o co mi chodzi?

Micharus · Wysłany: Sob 22:57, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Phi..
Powiedziała udając obrażoną.
- Każdy tak może. Mi chodzi o to, że ja sama jestem silna. A takie sztuczki to mnie seledyn nauczył mówiąc, że przydadzą mi się, jeśli chcę być pomocna.
Powiedziała a następnie odłożyła szczotkę.
- A ja przecież jestem bardzo pomocna.

chonsu · Wysłany: Sob 22:58, 17 Mar 2007 Temat postu:

-tak jestes bardzooo pomocna...
Powiedziala...
-dziekuje ci za twa pomoc...
Usmiechnela sie do niej...

Micharus · Wysłany: Sob 23:21, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Ale ja jeszcze nie skończyłam ci pomagać.
Powiedziała i na jej ustach pojawił się uśmiech.
- Zaraz zobaczysz fajną sztuczkę.[i]
Wyciągnęła nie wiadomo skąd małą gałązkę i zachichotała.
[i]- To specjalna gałązka z mojego drzewka dało mi ją.
Wyjaśniła i wzięła się do pracy. Zaczęła latać jak szalona wokół elfki. Wypowiadając dziwne słowa, których elfka nigdy dotąd nie słyszała. Wokół Selene zaczęły pojawiać się małe światełka. Następnie po jeszcze kilku słowach. Włosy elfki wyschły i ułożyły się w jej ulubiona fryzurę. Skóra wydawała się być jakby nawilżona balsamem, a z ubrania zniknęły wszelkie ślady zabrudzenia. Kiedy skończyła co trwało chwilę zawirowała w powietrzu i powoli opadła na toaletkę.

chonsu · Wysłany: Sob 23:23, 17 Mar 2007 Temat postu:

-teraz to mnie zaskoczylas...
Powiedziala z usmiechem...
-mi to zajmuje duzoo wiecej czasu...
Spojzala na nia...
-dziekuje ci mala przyjaciolko...
Popatrzyla na nia...
-moze sie czegos napijesz lub cos zjesz?

Micharus · Wysłany: Sob 23:32, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Ja tego nie robię. Kiedy sobie śpię moje drzewko mnie szykuje na nowy dzień. Czy mówiłam że ono jest cudowne, bo jest naprawdę cudowne.
Powiedziała cały czas siedząc.
- Uff.. Trochę to było męczące. Zwłaszcza, że tą sztuczkę nauczyłam się niedawno.
Uśmiechnęła się do Selene.
- Masz może trochę nektaru?

chonsu · Wysłany: Sob 23:36, 17 Mar 2007 Temat postu:

-hmmmm moze byc ciezko ale gdzies powionnam miec... kiedys pilam różany...
Powiedziala i zajazala do szafki...
- o jest
wyciagnela mala flaszeczke...
-tylko ze niestety nie mam malej szklaneczki... chyba ze....
Po dluzszej chwili wyciagnela kieliszek i nalala jej nektaru...
-prosze bardzo...

Micharus · Wysłany: Sob 23:46, 17 Mar 2007 Temat postu:

- Super!
Wykrzyknęła i napiła się z naczynka.
- Pyszny. Dawno takiego nie piłam. Seledyn zazwyczaj przynosi mi tulipanowe, albo bzowe.
Napiła się kolejny łyk.
- A do zbrojowni Seledyn powiedział, że nie powinnam chodzić.