opowiadania

chonsu · Wysłany: Wto 21:09, 20 Mar 2007 Temat postu:

-mnnie chyba by w ropuche nie zamienil...
zasmiala sie...
-prosoila mnie o opowiadanie swoich przygod...
Umsiechnela sie i spoojzala na pusty kufel...
-dobra musze sobie jeszcze zamowic ale czegos mocnieszego...

Micharus · Wysłany: Wto 21:16, 20 Mar 2007 Temat postu:

- Zamawiaj, co chcesz. Na moje konto. Tylko nie puść mnie z torbami.
Powiedział Mana-an Ze śmiechem na ustach.
- Nie moralizuję, tylko pamiętaj że jutro będzie robota do wykonania, i wątpię żeby poszło tak gładko jak dzisiaj.
Powiedział Centaur i się uśmiechną.
- Nie trój! Mała wie jak się pije.
Wstawił się za nią Krasnolud.

chonsu · Wysłany: Wto 21:19, 20 Mar 2007 Temat postu:

-dzieki Mana-an!
Usmiechnela sie do krasnoluda...
-ty zawsze stajesz po mojej stronie...
Zamowila krasnoludzka mocna gorzale...
-no to zdrowko chlopaki...
Pociagnela zdrowy lyk...
-no i to jest dopiero trunek...
Zasmiala sie...
-Micharus nie martw sie kazde zadanie wykonam...

Micharus · Wysłany: Wto 21:28, 20 Mar 2007 Temat postu:

- Mimo wszystko przypominam.
Powiedział Micharus kończąc swój trunek.
- Ja idę i wam radzę to samo.
Powiedział Centaur i się ukłonił.
- Ja na górę się nie wybieram, przynajmniej nie w najbliższym czasie.

chonsu · Wysłany: Wto 21:32, 20 Mar 2007 Temat postu:

-mi jest tutaj bardzo dobrze...
Pociagnela kolejny lyk i zaczelo jej sie krecic w glowie...
-taaa jednak krasnoludzka gorzalka jest strasznie mocna...

Micharus · Wysłany: Wto 21:40, 20 Mar 2007 Temat postu:

- No, ale ty przynajmniej możesz wrócić, nie to, co nasz znajomy.
Krasnolud uśmiechną się.
- Daj już spokój. Zejdź ze mnie.
Krasnolud wybuchł śmiechem.
- Gdzie twoje poczucie humoru?
- Zostało na górze.
Odburkną Ferro.

chonsu · Wysłany: Wto 21:43, 20 Mar 2007 Temat postu:

Wypila znow spory lyk gorzaly i oparla sie na stole gdyz krecilo sie jej w glowie...
-cholera chyba za duzo wypilam...
zasmiala sie...

Micharus · Wysłany: Wto 21:47, 20 Mar 2007 Temat postu:

- No to może czas do wyrka, co?
Spytał Mana-an.
- W końcu załatwiłaś dzisiaj kilku bandziorów.
Dodał i pociągną spory łyk.

chonsu · Wysłany: Wto 21:49, 20 Mar 2007 Temat postu:

-spac mi sie nie chce...
Powiedziala...
-no ale cialo troche posluszenstwa mi odmawia...
Westchnela...
-no ale nalezalo mi sie troche gorzaly po tym co zrobilam dzis...

Micharus · Wysłany: Wto 21:55, 20 Mar 2007 Temat postu:

- Nie da się zaprzeczyć. Trafisz sama na górę czy cię odprowadzić?
Spytał krasnolud i się uśmiechną.
- Bo jak by, co to nie ma sprawy.
Dopił napój.

chonsu · Wysłany: Wto 21:58, 20 Mar 2007 Temat postu:

-powinnam dojsc...
Wstala ale dokladnie w tym momencie zalamaly sie pod nia nogi i upadla na ziemie...
-no nie no dawno tyle nie wypilam zebym nie byla w stanie utrzymac sie na nogach...

Micharus · Wysłany: Wto 22:03, 20 Mar 2007 Temat postu:

Mana-an zaśmiał się serdecznie i wstał.
- No to panno samodzielna. Idziemy na górę.
Powiedział i pomógł jej wstać.
- Na razie chłopaki.

chonsu · Wysłany: Wto 22:08, 20 Mar 2007 Temat postu:

-dzieki mana-an...
Wyszeptala elfka...
-ale naprawde wasz trunek jest bardzo mocny...
zachwiala sie...
-zaraz peknie mi leb...
wyszeptala patrzac na niego...

Micharus · Wysłany: Wto 22:14, 20 Mar 2007 Temat postu:

- Nie martw się my krasnoludy mamy również świetne kleje.
Uśmiechną się do niej i zaprowadził na górę.
- Zaraz będziemy na miejscu. Może zawołać dla ciebie pomoc znam taką jedną małą świetliczkę, która aż się rwie do pomocy.
Zaśmiał się lekko.

chonsu · Wysłany: Wto 22:17, 20 Mar 2007 Temat postu:

- o nie!
Prawie krzyknela...
-poradze sobie sama...
Gdy ja puscil upadla na ziemie...
-tylko ani slowa Micharusowi ja az tyle nie wypilam i wyszlam o wlasnych nogach...
Spojzala na niego proszac go...